Szanowni Państwo,
tym razem jeszcze krócej, bo jest już kilka dni po egzaminie. Nieco innym egzaminie niż do tej pory, bo podzielonym na dwie części. Muszę przyznać, że spisali się Państwo nieźle i 29 osobom z 32 (ode mnie) udało się zdać bez problemu. Dwóm niezdanym zabrakło na prawdę szalenie niewiele, prac trzeciej osoby niestety nie kojarzę.
Co prawda wiele miałbym uwag co do jakości niektórych rozwiązań, wiele co do przygotowania teoretycznego, ale nie mam też co narzekać. Ostatni semestr walki można zaliczyć do zwycięskich (i nie mam wątpliwości, że trzy pozostałe osoby również go tak zaliczą), walka jednak była trudna – czasem dla mnie, często dla Państwa. Osoby, które nie były na naszych zajęciach pewnie do końca tego nie zrozumieją i będą doszukiwać się niedorzecznych spisków, ale Państwo doskonale wiedzą ile na zajęciach się działo, a ile Państwa kosztowało to w domu.
No nic, GRATULUJĘ, DZIĘKUJĘ i mam nadzieję, że ze wszystkimi z Państwa jeszcze nieraz się spotkam. Zawsze są Państwo moimi studentami – dzisiaj, jutro, za rok i za dziesięć lat. Zawsze zapraszam do kontaktu.
Jeszcze krótko liczby, bo są one niezwykłe (nie znam cząstkowych ocen osób z roku, więc średnią sobie darujmy). Proszę Państwa, tym razem miałem przyjemność prowadzić WDI w trzech grupach (z dwunastu). Do egzaminu z moich grup podeszły 32 osoby (to na prawdę bardzo, bardzo wysoki poziom zaliczeń – najwyższy?), a zdało 29 z nich (90,6%). Cały egzamin zdało 58 osób, a więc… Państwo w trzy grupy zrobiliście tyle, ile pozostałe 9 grup włącznie.
Egzamin grupy A1 zdało 90% osób, B3, to 83,3% osób, a C6 skończyło z wyśmienitym wynikiem – 100% zdanych. Cały egzamin zdało 46,4%, a gdyby nie Państwa trzy grupy nie poszły na egzamin, to zdałoby go 31,1%. Wykonali Państwo świetną pracę i w 25% roku (3 grupy) podnieśli Państwo średnią pozostałych 75% (9 grup) o… 15,5%.
Raz jeszcze gratuluję, dziękuję i życzę dalszych sukcesów.